Qba}=ES={Smerfetka
Obciągiwara
Dołączył: 24 Gru 2005
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KaToWiCe
|
Wysłany: Nie 17:45, 05 Lut 2006 Temat postu: ^ |
|
|
Niemiecki minister spraw zagranicznych Frank- Walter Steinmeier ostrzegł przed eskalacją sporu o karykatury Mohameta. Tymczasem oburzeni muzułmanie atakują ambasady krajów europejskich. W Libanie tłum demonstrantów podpalił budynek duńskiej ambasady.
"Nie mamy jeszcze do czynienia z wojną między kulturami. Jesteśmy jednak dziś oddaleni od pożądanego dialogu bardziej, niż byśmy sobie tego życzyli i niż jest to konieczne" - powiedział szef niemieckiej dyplomacji podczas 42. Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.
Zarówno wolność słowa i prasy, jak również wolność wyznawania religii są "cennymi dobrami konstytucyjnymi" - podkreślił Steinmeier. Zadaniem władz jest - jego zdaniem - niedopuszczenie do powstania wrażenia, iż trzeba wybierać między tymi wartościami. "Obie wartości muszą być przestrzegane na całym świecie" - powiedział.
Zdaniem ministra, można zrozumieć, że muzułmanie traktują karykatury jako obrazę ich religii. Nie usprawiedliwia to jednak wezwań do przemocy czy też ataków na europejskie instytucje oraz obywateli europejskich krajów. "Wszystkie rozsądne siły muszą sprzeciwić się działaniom, prowadzonym przez fałszywych proroków wojny między kulturami" - powiedział Steinmeier.
Tymczasem nasilają się protesty przeciwko publikowaniu w europejskiej prasie karykatur Mahometa. W kilku krajach muzułmańskich doszło dziś do masowych protestów i starć z policją.
Do dramatycznego rozwoju wydarzeń doszło w stolicy Libanu, gdzie po porannym względnie spokojnym marszu protestacyjnym, islamscy demonstranci podpalili budynek, w którym znajduje się konsulat Danii. Doszło też do pogromów w dzielnicy chrześcijańskiej.
Z pierwszych doniesień wynika, że w potyczkach z policją rannych zostało 28 demonstrantów.
Rząd duński zaapelował do swych obywateli, by wyjechali z Libanu.
Libańska policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych, by rozpędzić wielotysięczny tłum demonstrantów przed budynkiem misji Danii w Bejrucie. Policjanci oddali także serię ostrzegawczych strzałów w powietrze. W marszu w Bejrucie uczestniczyło około 10 tys. ludzi. Część ulic, prowadzących w kierunku duńskiego przedstawicielstwa, zostało zablokowanych przez armię.
Gdy wydawało się, że sytuacja została opanowana, tysiące demonstrantów przegrupowały się w rejonie dzielnicy chrześcijańskiej, podpalając konsulat duński. Nad budynkiem nadal unoszą się kłęby dymu. W Aszrafii niszczono mienie chrześcijan, rozbijając szyby w oknach i demolując wnętrza sklepów.
Niemal natychmiast z apelem o spokój wystąpili libańscy duchowni muzułmańscy. Takie działania jak podpalanie misji dyplomatycznych i atakowanie chrześcijan są "sprzeczne z duchem islamu" - podkreślono w oświadczeniu duchownych.
W sobotę demonstranci, protestujący przeciwko publikacjom prasowym karykatur proroka Mahometa, podpalili ambasady Danii i Norwegii w Damaszku.
Prezydent Iranu Mahmud Ahmadinedżad wezwał do zerwania irańskich kontraktów handlowych z krajami, w których media opublikowały karykatury Mahometa. Nazwał publikowanie karykatur proroka i ich przedruków "odrażającym działaniem", obrazą, która pokazuje nienawiść Zachodu do islamu. Powołał też specjalną instytucję, mającą zajmować się właśnie sprawą publikowania przez kraje europejskie karykatur i sankcjami wobec nich.
Komiksowe karykatury proroka po raz pierwszy pojawiły się w prasie duńskiej we wrześniu ubiegłego roku. W ślad za tym, rysunki zostały przedrukowane w gazetach innych europejskich krajów. Pojawiły się, między innymi, w Bułgarii, Francji, Niemczech, Włoszech, Hiszapanii, Szwajcarii, Węgrzech i Norwegii.
Wczoraj rysunki zamieścił również polski dziennik "Rzeczpospolita". W odpowiedzi na to, przeprosiny do muzułmanów wystosował szef polskiej dyplomacji Stefan Meller.
Post został pochwalony 0 razy
|
|